baner górny         

Szlakiem Unitów Sokołowskich

W dniu 8.09.2019 roku odbyła się zaplanowana wcześniej wycieczka „Szlakiem Unitów Sokołowskich”. Mimo, że do pokonania według planu było sporo ponad 100 km, na start stawiło się 11 uczestników. W Bielanach dołączył do nas kolega z Węgrowa, a wiec docelowo było 12 uczestników. Pogoda zapowiadała się nie do końca zachęcająca, ale nikogo nie opuszczał optymizm i chęć pokonania trasy, a za razem poznania ciekawych i mało znanych dziejów Unitów z okolic Sokołowa Podlaskiego.

Trasa rajdu wiodła bocznymi drogami, aby jak to możliwie unikać ruchu samochodów, aby swobodnie i bezpiecznie podziwiać okolice przez które przejeżdżaliśmy.

Pierwszy przystanek był w miejscowości Karsnodęby Sypytki. Miejsce to, nie jest związane z unitami, ale z ks. Stanisławem Brzóską. Nie mogliśmy przejeżdżając tedy nie zatrzymać się i porozmawiać na temat ostatnich dni walki księdza powstańca. To tu został schwytany 29 kwietnia 1865 roku, a miejsce schwytania jest oznaczone krzyżem przez miejscową ludność.

Kolejny przystanek był w miejscowości Rogów. Tu znajduje się jeden z sześciu zaplanowanych w programie wycieczki kościołów, dawnych cerkwi unickich. Podziwiając dobrze utrzymany kościół uczestnicy wycieczki dowiedzieli się krótkiej historii unitów, genezy powstania Kościoła Unickiego.

Jadąc do Grodziska nie sposób było nie zatrzymać się na chwilkę koło średniowiecznego grodziska w miejscowości Niewiadoma. Pozostałości grodziska z XI wieku, prawdopodobnie Jadźwingów są bardzo dobrze zachowane, mimo, że teren jest zarośnięty dziko rosnącym drzewostanem.

Dalej trasa wiodła przez Grodzisk, Seroczyn do Gródka. Przy każdym z kościołów rozmawialiśmy o kolejnych losach unitów. Uczestnicy mogli porównać jak wyglądały cerkwie, a jak kościoły katolickie.

Na chwilkę zatrzymaliśmy się w Wirowie, gdyż miejscowość ta, a raczej jej właściciel Antoni Kuszell a ród ten jest związany z miejscowościami w okolicach Siedlec, Niwiskami i Żeliszewem Podkościelnym.

Kolejne przystanki były w Szkopach, gdzie znajduje się jedyny kościół w kształcie rotundy, będący kiedyś cerkwią unicką. Do ostatniego szóstego miejsca związanego z Unitami dotarliśmy w Sawicach. Dalej była już droga powrotna której towarzyszył pewien entuzjazm związany możliwością przejechania w możliwościach najdłuższej trasy. Jak to mawiano „idziemy na życiówkę”. W takich warunkach jechało się całkiem dobrze, mimo dokładanych kolejnych kilometrów. Pogoda dopisywała, kilometrów przybywało, więc atmosfera w grupie była dobra.

Największy entuzjazm był gdy dojechaliśmy do celu, a liczniki wskazywały, ze przejechaliśmy ponad 130 km. Zadowolenie i duma towarzyszyły wszystkim. Nikt nie narzekał, a wręcz przeciwnie deklarował udział w następnych wycieczkach organizowanych przez nasz Klub.

foto. R. Wysocki

unici2019 1

unici2019 2

unici2019 3

unici2019 4

unici2019 5

przycisk a

Dodatkowe informacje

 

Jesteś gościem