Dziś odbyliśmy jedną z najbardziej barwnych i kolorowych wycieczek w naszej historii pod nazwą "Powitanie wiosny na byle czym".
Na start wycieczki stawiło się 37 osób, by wspólnie odpędzić zimne dni i zachęcić Panią Wiosnę, by nadeszła jak najszybciej i została z nami na dłużej.
Rowery oraz uczestnicy licznie byli przyozdobieni kolorowymi kwiatkami oraz wstążkami, pogoda dopisała znakomicie, humory nie opuszczały nas przez cały czas.
Tym razem zamieniliśmy nasze codzienne rowery na te bardziej oldskulowe, mniejsze i większe, by udowodnić, że na wycieczkę rowerową można jechać nawet na byle czym.
Przez Strzałę i Chodów dotarliśmy na miejsce docelowe, czyli nad Liwiec, by tam dopełnić starosłowiańskiego zwyczaju topienia Marzanny.
Na miejscu wysłuchaliśmy bardzo ciekawej historii związanej z tym zwyczajem, którą opowiedział nam niezawodny kolega Mirosław.
Zgodnie z tradycją utpiliśmy swoje kukły (na wszelki wypadek dwie). Gwoli ścisłości: Marzanny były ekologiczne, by nie zagrażać naszemu środowisku!
Następnie upiekliśmy kiełbaski, odpoczęliśmy przy ognisku i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Dziękuję wszystkim uczestnikom za tak liczne przybycie, mam nadzieję, że taka nietypowa forma wycieczki przypadła wam do gustu i zapraszam na kolejne wyprawy z nami Doktorkami!
Dziękuję też z tego miejsca członkom Mińskiej Grupy Rowerowej za przybycie i wniesienie dużej dawki pozytywnych emocji w tym dniu.
Komandor: Anna Toczyska