baner górny         

Po lasach Polesia"

- 18.-19.05.2024 r. 

W sobotę rano, wypakowaliśmy rowery z samochodów i, ośmioosobową ekipą doktorków, zameldowaliśmy się w „Zaciszu jeziora” w Wytycznie, po czym wyruszyliśmy na trasę po Poleskim Parku Narodowym. Pierwszym punktem wycieczki był cmentarz wojenny i pomnik upamiętniający bitwę Korpusu Ochrony Pogranicza z sowieckim najeźdźcą 1 października 1939 r. Kawałek dalej odwiedziliśmy Ośrodek Edukacyjny Poleskie Sioło, zbudowany na wzór tradycyjnych zagród poleskich, gdzie pracownik opowiedział nam o obyczajach i życiu na dawnej poleskiej wsi. W pobliżu znajduje się też wieża widokowa, z której rozpościera się piękny widok na Durne Bagno. Następny odcinek obfitował w piaszczyste nawierzchnie, dzięki czemu jazda przez poleskie lasy była jeszcze ciekawsza. W Pieszowoli dotarliśmy do ścieżki przyrodniczej „Perehod. Można po niej jeździć rowerem i malowniczo prowadzi wśród stawów, w których ponoć da się spotkać żółwie błotne. Jednak tego dnia, z gadów, spotkaliśmy jedynie zaskrońca. Na stawach mieliśmy też okazję zobaczyć w oddali perkoza dwuczubego, a w powrotnej drodze, parę żurawi. Od Pieszowoli przywitaliśmy się wreszcie z asfaltem, którym szybko dojechaliśmy do Sosnowicy, gdzie zjedliśmy obiad i odwiedziliśmy miejsca związane z niespełnioną miłością Tadeusza Kościuszki. Potem ruszyliśmy w drogę powrotną, główną trasą przez środek Poleskiego PN, choć i tu nie obyło się bez przygód, bo jednemu z uczestników, w oponę wbił się gwóźdź i to łebkiem. Przy okazji okazało się, że zaworek typu samochodowego oblany gumą, może nie wejść do obręczy przeznaczonej niby do tego typu zaworka. Na szczęście ktoś inny miał odpowiednią dętkę na stanie i udało się kontynuować jazdę. Pod koniec znaleźliśmy jeszcze skrót do Wytyczna, leśną Astrościeżką, więc cała trasa zamknęła się w niespełna pięćdziesięciu kilometrach. Na koniec pierwszego dnia, czekał nas jeszcze wspólny posiłek i rozmowy przy ognisku. Niedzielny wyjazd zaczęliśmy od znanej już Astrościeżki i drogi na Sosnowicę, jednak niebawem odbiliśmy w kierunku zachodnim i dotarliśmy nad Jezioro Zagłębocze. Po przerwie, zjechaliśmy znów na drogi gruntowe i ruszyliśmy w kierunku Starego Załucza, gdzie odwiedziliśmy Ośrodek Dydaktyczno-Muzealny Poleskiego Parku Narodowego. Tam też mieliśmy okazję zobaczyć, wygrzewające się w promieniach słońca, żółwie błotne. Reszta około 40-kilometrowej trasy wiodła już drogami asfaltowymi do Wytyczna, gdzie zakończyliśmy poleską przygodę i zapakowaliśmy się do samochodów. Przez cały weekend piękna pogoda dopisała, dzięki czemu można było poprawić rowerową opaleniznę. Nie można było tez narzekać na brak meszek czy komarów, choć zwykle występowały na przemian. Niewątpliwie na Polesie warto jeszcze wrócić, bo zostało jeszcze do zobaczenia kilka tras na rowery i kilka ścieżek, po których można poruszać się tylko pieszo. Komandorzy wycieczki: Radosław Wysocki, Dariusz Prokurat

polesie1

polesie2

polesie3

polesie4

polesie5

 przycisk a

Dodatkowe informacje

 

Jesteś gościem